Co tak naprawdę robi się na zimowisku w Folwarku Toporzysko? Wyobraźcie sobie taką sytuację. Macie wielką ochotę spędzić zimowe ferie w Folwarku Toporzysko. Normalka, trudno się Wam dziwić. Idziecie ze swoim pomysłem do rodziców, a oni na to: „a co tam tak właściwie się robi?”. Abyście w takiej chwili nie stracili rezonu, przygotowaliśmy dla Was konkretną listę. Listę aktywności, które realizujemy na każdym turnusie naszych zimowych obozów Hibernatus. Mając nasza podpowiedź pod ręką, śpiewająco odpowiecie na każde pytanie Waszych rodziców.
Co się robi na zimowisku w Folwarku Toporzysko?
Jeździ się!
To najbardziej oczywista rzecz. Przecież organizujemy obozy jeździeckie i robimy to od 30 lat. Na każdym turnusie jazdy są codziennie – w dni przyjazdu i wyjazdu także. Trenujemy w każdą pogodę – mamy do tego idealną infrastrukturę. Mamy także znakomicie przygotowane, doświadczone konie oraz superprzyjaznych instruktorów.
Śmiga się!
To też żadna niespodzianka, bo oprócz profilu jeździeckiego, mamy też obozy o profilu narciarskim. A że obok nas są aż cztery stoki, to żaden młody narciarz nudzić się nie będzie. Każdy ze stoków ma wyciąg oraz naśnieżanie. Słowem – nic, tylko jeździć. Pędzi się! Oprócz jazdy w siodle i na nartach, podczas turnusów organizujemy także kulig (jeśli dopisze śnieg) oraz wyprawy na okoliczne zbocza, by stamtąd pomykać na sankach czy innych ślizgach. Frajdy jest co niemiara: mroźne powietrze, piękna okolica i ta dziecięca frajda wynikająca z prędkości i wspólnej zabawy.
Rozwija się!
Nasi opiekunowie zostali starannie wybrani pod kątem kreatywności. Słowem, obozowiczami zajmować się będą ludzie z wyobraźnią. A to po to, by nikt się u nas nie nudził, za to miał możliwość wzięcia udziału w ciekawych zajęciach. Plastycznych, muzycznych, kulturowych czy rekreacyjnych.
Przyjaźni się!
Ta historia powtarza się od lat: każdy turnus to najpierw grupa obcych sobie młodych ludzi. A później… później dzieją się u nas cuda. Później dzieje się przyjaźń. Młodzi poznają się i zaczynają się naprawdę lubić. I często odwiedzają nas podczas wakacyjnych obozów, kiedy to już kombinują między sobą, aby przyjechać na ten sam turnus.
Pichci się! Stałym punktem każdego turnusu jest wizyta w zabytkowej, liczącej ponad sto lat chacie. W chacie tej stoi jeszcze starszy piec, w którym obozowiczki i obozowicze pieką chleb. Dodatkowo, wyrabiają masło oraz biały ser. Wszystko to pod okiem doświadczonej Pani Kucharki. Wprowadzi ona młodych nie tylko w arkana sztuki kulinarnej, ale także w dobry nastrój.
Zachwyca się!
Nie samym sportem człowiek żyje. Nawet młody człowiek. Dlatego w naszym rozkładzie dnia zawsze znajdzie się wolna przestrzeń. Idealna na to, aby poprzyglądać się krajobrazom, które otaczają Folwark Toporzysko. Lasy, łąki, bezkres nieba – a wszystko to pozbawione jakiejkolwiek ingerencji człowieka.
Oddycha się głęboko!
Powietrze u nas należy do najczystszych w regionie. I mamy na to dowody w postaci pomiarów. W dobie powszechnego zagrożenia smogiem każdy dzień spędzony w Folwarku Toporzysko to raj dla płuc.