Chyba mało kto przepada za deszczem. Robi się wtedy zazwyczaj chłodno, szaro i mało zachęcająco. Na szczęście, w Folwarku wypracowaliśmy kilka sposobów, dzięki którym żadna plucha nie popsuje nam humoru. Poznajcie je i zaglądajcie do nas – nawet wtedy, gdy siąpi z nieba.

 

Stukot kopyt, a nie kropel

Oczywiście, najlepszą metodą jest jazda konna. Choćby wiało, lało, grzmiało – przejażdżka w siodle gwarantuje dobre samopoczucie. Oczywiście, pod warunkiem, że jeździmy na zadaszonej ujeżdżalni. My taką dysponujemy. I to wcale pokaźnych rozmiarów. Zmieści się tu nie jeden, nie dwa, a nawet nie trzy konie. Do środka możemy wstawić różnorakie przeszkody, by dodatkowo urozmaicić trening. Wystarczy tylko wspiąć się na koński grzbiet, by zapomnieć o kapryśnej pogodzie.

Jak tu myśleć o chlapie, chłodzie i błocie, gdy siedzi się na najwspanialszym zwierzęciu, jakim jest koń?

Na dodatek, do ujeżdżalni z naszego ośrodka jest dosłownie kilka kroków (albo trzy duże susy). Nie zdążycie więc nawet zmoknąć, spiesząc na spotkanie z czteronożnymi przyjaciółmi.

 

Gdy za oknem grzmi, a w brzuchu burczy

Niekończący się deszcz i niebo szczelnie zaciągnięte ponurymi, burzowymi chmurami to nic przyjemnego. Dlatego w takich chwilach trzeba szczególnie zadbać o poprawę swojego samopoczucia. Po długich metodach prób i błędów znaleźliśmy magiczny przepis. A raczej znalazły nasze niezawodne Panie Kucharki. To one w jeden z takich niesympatycznych dni podsunęły nam ciepłe, pachnące i puszyste ciasto drożdżowe. I jeszcze kubek kakao.

Od tej pory wiemy już, że gdy tylko zachmurzy się, podświadomie kierujemy się na stołówkę, wiedząc, że mogą spotkać nas tam tylko dobre rzeczy. Was też do tego zachęcamy.

Jest tylko jeden minus znakomitego, wybornego ciasta drożdżowego: co będzie, jak przez ten smakołyk polubimy… deszcz?

 

Huk piorunów a trzaskające drewno

Gwałtowna burza z piorunami może łamać drzewa, a nawet wyrywać je z korzeniami. Na szczęście, patrząc na trzaskające w naszym wielkim kominku drewno myślimy o czymś zdecydowanie przyjemniejszym. Nieraz siadamy przy nim i jak urzeczeni przyglądamy się płomieniom. Ktoś co chwilę dołoży drewna, ktoś poczęstuje herbatą, ktoś podzieli się śmieszną anegdotą, ktoś opowie, co mu się dziś przydarzyło… Jest nam ciepło. I wraz z tym ciepłem, ogarnia nas też wewnętrzny spokój: że każda burza kiedyś się skończy.

Zapraszamy przed nasz kominek – poczujecie to samo.

 

Kłębią się chmury a my kłębimy się przy stole

Niby prosty, drewniany stół – a ile rzeczy można przy nim robić. Grać w karty. Zapomnieć się przy planszówkach. Zatracić się w rozmowie z przyjaciółmi. Przenieść się do innego świata, rysując czy malując z naszymi pociechami. Posłuchać gitarowego minirecitalu, bo tak się składa, że w Folwarku prawie zawsze jest jakiś wirtuoz sześciu strun. Nie potrzebujemy konsoli i ekranu w rozdzielczości 4K,, nie musimy włączać muzyki i kina domowego, by móc wykreować taką czasoprzestrzeń, która pochłonie każdego.

Chcecie się przekonać? Zapraszamy jesienią do Folwarku Toporzysko.